Kawa towarzyszy ludziom od stuleci. W niektórych krajach jest nieodzownym elementem śniadania, w innych stanowi swoisty deser, a w jeszcze innych – pełni funkcję głównie społeczno-socjalną. Tak właśnie jest w Wietnamie, czyli kraju będącym drugim naj producentem kawy na świecie. Z okazji Międzynarodowego Dnia Kawy, przybliżamy tajemnice picia kawy po wietnamsku.
Prawdziwy rytuał
Dla Wietnamczyków, picie kawy i herbaty to nie tylko dodatek do ciasta czy przekąski, a prawdziwy rytuał będący nieodłączną częścią dnia. Najczęściej kawa jest wybierana jako napój o poranku lub w środku dnia. Często pija się ją w przydrożnych kawiarenkach, budkach, których jest mnóstwo w większych miastach, a nawet przy autostradach.
Kultura kawiarniana jest u Wietnamczyków bardzo rozpowszechniona. Jest to naród, który chętnie spędza czas na zewnątrz. W Wietnamie, gdzie temperatury bywają naprawdę wysokie, zazwyczaj pije się kawę z kostkami lodu w dwóch wersjach: aromatyczną, czarną lub z gęstym, skondensowanym mlekiem. Bardzo często jest to moment w ciągu dnia, w którym ludzie nie tylko odpoczywają, ale również spotykają się ze znajomymi, rozmawiają, dyskutują. Ma to więc bardziej społeczny i socjalny wymiar, niż mogłoby się wydawać.
Zaskakująca historia
O ile w Polsce kawę pije się od około XVII wieku, gdy z południa dotarła ona do nas od Turków panujących nad Mołdawią, tak do Wietnamu zwyczaj ten przywędrował dopiero w wieku XIX. Kawa pozostała w tym kraju swoistą pozostałością po francuskich kolonizatorach. Była też jednym ze sposobów na wzbogacenie się kraju po kilku dekadach komunistycznej gospodarki.
Pierwsze uprawy kawowca, czyli wiecznie zielonej rośliny, która występuje aż w ponad 100 odmianach, pojawiły się w Wietnamie dopiero w latach 90. XX wieku, czyli około 30 lat temu. Był to na tyle intensywny i angażujący czas dla dużej części nacji, że obecnie Wietnam jest, tuż po Brazylii, największym producentem kawy na świecie. Najczęściej uprawiana i pijana jest Robusta, choć inne odmiany także są spotykane.
Kawa po wietnamsku
Razem z rosnącym kawowym imperium, pojawiało się w Wietnamie coraz więcej pomysłów na przygotowywanie tego napoju. Kawa po wietnamsku zazwyczaj jednak oznacza jedno: mały filtr grawitacyjny zwany Phin, nakładany bezpośrednio na filiżankę. Na spód filiżanki wlewane jest mleko skondensowane, na które kawa skrapla się bezpośrednio z filtra. Jest to nie tylko pyszny, ale przy tym bardzo efektowny sposób podania kawy! W Warszawie oryginalną kawę po wietnamsku możecie wypić między innymi w restauracji tajsko-wietnamskiej Wi-Taj przy pl. Konstytucji 4, w której posmakujecie wyselekcjonowanej mieszanki 4 odmian kawy: Arabica, Robusta, Charry i Catimor.
Wietnam we własnym domu
Bariści z restauracji Wi-Taj podzielili się przepisem na doskonałą kawę po wietnamsku, dzięki czemu można śmiało przenieść odrobinę Azji do własnych czterech kątów!
Będziecie potrzebować: skondensowane mleko, mieloną kawę wietnamską, gorącą wodę oraz Phin, czyli specjalny wietnamski filtr grawitacyjny.
Do szklanki lub filiżanki należy wlać około 50 ml skondensowanego mleka i ustawić na niej Phin. Do zaparzacza wsypujemy 15 g kawy i ugniatamy sitkiem, aby równomiernie ją zalać. Wstępnie wlewamy odrobinę wody o temperaturze 90°C i czekamy 20 sekund, aż kawa odpowiednio się namoczy. Po upływie 20 sekund, do zbiornika z kawą wlewamy 150 ml wody i zakładamy wieczko na górę zaparzacza. Kawa powinna parzyć się około 5 minut. Tak przyrządzoną kawę podajemy, jeszcze gdy jest ona w trakcie skraplania.